facebook


Najnowszy News

 swieconka czolo

POŚWIĘCENIE POKARMÓW WIELKANOCNYCH

LUDZKICH SERC I SUMIEŃ

Kpogrzeb cz

10 października br., sercanie, najbliższa rodzina, przyjaciele i znajomi pożegnali zmarłego ks. Czesława Koniora SCJ, wieloletniego wychowawcę i byłego prowincjała.

 

      „Nasze dusze ronią łzy żalu, bowiem żegnamy jednego z nas, tego z którym wspólnie modliliśmy się, z którym sprawowaliśmy Eucharystię i z którym razem pracowaliśmy troszcząc się o dobro Kościoła i Zgromadzenia” – powiedział bp Józef Wróbel z Lublina, który przewodniczył Mszy św. pogrzebowej w kościele w Stadnikach.

      Sercański biskup podkreślił, że odprowadzany jest na miejsce wiecznego spoczynku kapłan, który pełnił ważne i odpowiedzialne funkcje w Zgromadzeniu a dla wielu był pierwszym mistrzem wprowadzającym w arkana życia i duchowości sercańskiej.

     „Ksiądz Czesław pozostanie w naszej i mojej pamięci jako człowiek dobry, ciepły, który pokazywał, co to znaczy być sercaninem” – podsumował, dodając, że jego życie i praca dla prowincji zasługuje na wielką cześć, szacunek i podziękowanie.

     W homilii pogrzebowej, wygłoszonej przez ks. Stanisława Mieszczaka SCJ, współpracownika ks. Koniora, gdy ten był rektorem seminarium i prowincjałem, kaznodzieja zwrócił uwagę na fakt, że ks. Czesław odszedł do domu Ojca w roku obchodów jubileuszu 75-lecia polskiej prowincji sercanów.

     „To jakby znak dojrzałego owocu naszej historii składanej na ołtarzu naszego Pana niczym dojrzały snop w czasie uroczystości dożynkowych” – powiedział ks. Mieszczak, podkreślając, że zmarły był wiernym synem założyciela o. Jana Leona Dehona, a także ks. Władysława Majki, mistrza i wychowawcy sercanów.

     „Uformował wiele pokoleń sercańskich słowem i przykładem, byśmy z całego serca mogli służyć Chrystusowi w duszach ludzkich i społeczności” – zaznaczył i podziękował swemu wychowawcy z nowicjatu za wierną służbę Bożemu Sercu i za przykład zawierzenia Matce Najświętszej, do której miał głębokie nabożeństwo.

     „Kaznodzieja wspomniał w swej refleksji, że nie sposób uroczystości pogrzebowej przeżywać inaczej, jak w kontekście trwającego jubileuszu prowincji (..) Żegnamy współbrata, który zaledwie sześć lat po erygowaniu prowincji złożył pierwsze śluby zakonne, a więc niemal razem z prowincją wzrastał w życiu zakonnym i kapłańskim” – powiedział wikariusz prowincjalny ks. Witold Januś SCJ, nazywając ks. Czesława formatorem ludzkich serc i sumień.

      W ostatniej drodze ks. Koniora wzięli udział jego brat, krewni, znajomi, dobroczyńcy, siostry zakonne oraz parafianie z Czechowa w Lublinie, gdzie mieszkał przez ostatnie 18 lat w domu zakonnym sercanów i gdzie zmarł 5 października br. Ks. Januś w imieniu prowincjała zwrócił się ze szczególnym podziękowaniem do osób z Sercańskiej Wspólnoty Świeckich, którzy towarzyszyli ks. Czesławowi w chorobie, ofiarowując mu – jak podkreślił - samarytańską opiekę.

      „Byłam jego sąsiadką w Międzybrodziu Bialskim, gdzie się urodził i dokąd często przyjeżdżał. Był na moich ślubach zakonnych i zawsze pamiętał o mnie, wysyłając życzenia imieninowe i świąteczne” – powiedziała s. Małgorzata, felicjanka z Krakowa.

    „Księdza Czesława poznałem w 1972 roku, gdy oświadczyłem się mojej żonie, Nawiązaliśmy serdeczny kontakt, szczególnie gdy był prowincałem na Łowickiej w Warszawie, który trwał do tej pory. To był człowiek bardzo serdeczny, łagodny, z wielkim zaufaniem do Boga i ludzi. Uczył tego nas i moje dzieci” – wyznał Tadeusz Szewczyk, przybyły do Stadnik z Warszawy z żona, by pożegnać swego przyjaciela.

       Dzień wcześniej ks. Koniora pożegnali współbracia i parafianie Dobrego Pasterza w Lublinie, a kazanie wygłosił ks. Tadeusz Michałek SCJ, proboszcz w Pliszczynie. W swym wystąpieniu podkreślił istotną rolę w historii prowincji ks. Czesława jako wychowawcy. Zwrócił też uwagę na jego relacje z dobroczyńcami, których niezwykle cenił i szanował i którym był wdzięczny za pomoc świadczoną prowincji.

     Kaznodzieja mówił również o tajemnicy krzyża wpisanego w życie i powołanie ks. Koniora, szczególnie w ostatnich latach choroby, podkreślając, że czerpał siły duchowe z modlitwy, Eucharystii, adoracji i nabożeństwa do Matki Bożej.

       Ks. Czesław Konior został pochowany na parafialnym cmentarzu w Stadnikach wśród grobów swoich współbraci.

                                                                                                                  Ks. Andrzej Sawulski SCJ

Życie Zakonne

zakon